Minęły 3 miesiące odkąd piję siemię lniane - czas na podsumowanie eksperymentu :) Z założenia miał trwać 3 miesiące, więc dzisiaj teoretycznie powinnam zakończyć całą przygodę. Siemię okazało się genialnym, wieloaspektowym suplementem, dlatego pozostanie w mojej diecie już zawsze.
Podsumowanie kuracji
Baby hair.
Podsumowanie kuracji
Baby hair.
Pojawiły się najprędzej i w sumie nie można tego nazwać wysypem. Dla mnie jest to BABYBUSZ! :) Musicie mi uwierzyć na słowo - nigdy nie miałam tylu malutkich włosków i zawsze o nich marzyłam. Ponadto włosy rosną widocznie zdrowsze, grubsze. Najchętniej obcięłabym 15 cm końców, bo przy włosach u nasady wyglądają jak pióra ;)
Przyrost włosów.
Poniższe zdjęcie przedstawia włosy z lipca (po lewej) i włosy z października, przy czym w tym czasie dwukrotnie byłam u fryzjera i pozbyłam się minimum 3-4 cm końcówek. Jako punkt odniesienia przyjęłam pachę i wydaje mi się, że średni miesięczny przyrost wynosił więcej niż standardowe 1-1,5 cm. Jakie jest Wasze zdanie? :)
- Paznokcie. Widocznie się wzmocniły, stały się twardsze, bardzo szybko rosną.
- Rzęsy. Lekko się zagęściły i wydłużyły, ale nie są to jakieś spektakularne efekty - geny to geny
- Skóra. Bardziej jędrna i nawilżona, mniejsze zaskórniki. Nadal daleko jej do ideału, będę walczyć dalej
- Odporność. Kiedyś było mi stale zimno, nagła zmiana temperatur kończyła się grypą. Jest coraz lepiej!
- Bóle menstruacyjne. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że złagodniały, a ostatniego w ogóle nie czułam
- Chętniej wstaję o poranku, mam więcej energii, nie czuję ciągłego zmęczenia.
- Efekty uboczne. Nie odnotowałam. Mogą wystąpić, jeśli osoba spożywająca siemię lniane pije za mało wody w ciągu dnia (wydęty brzuch itp.). Dostarczając organizmowi dużo błonnika należy pić dużo płynów.
- Zapisałam się też do internisty po skierowanie na te same badania, które zrobiłam przed kuracją. Jestem ciekawa czy coś się zmieniło - zdam relację za miesiąc :)
Minęły
3 miesiące odkąd piję siemię lniane - czas na podsumowanie eksperymentu
:) Z założenia miał trwać 3 miesiące, więc dzisiaj teoretycznie
powinnam zakończyć całą przygodę. Siemię okazało się genialnym,
wieloaspektowym suplementem, dlatego pozostanie w mojej diecie już
zawsze.
Podsumowanie kuracji
- Baby hair. Pojawiły się najprędzej i w sumie nie można tego nazwać wysypem. Dla mnie jest to BABYBUSZ! :) Musicie mi uwierzyć na słowo - nigdy nie miałam tylu malutkich włosków i zawsze o nich marzyłam. Ponadto włosy rosną widocznie zdrowsze, grubsze. Najchętniej obcięłabym 15 cm końców, bo przy włosach u nasady wyglądają jak pióra ;)
- Przyrost włosów. Poniższe zdjęcie przedstawia włosy z lipca (po lewej) i włosy z października, przy czym w tym czasie dwukrotnie byłam u fryzjera i pozbyłam się minimum 3-4 cm końcówek. Jako punkt odniesienia przyjęłam pachę i wydaje mi się, że średni miesięczny przyrost wynosił więcej niż standardowe 1-1,5 cm. Jakie jest Wasze zdanie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz